W lipcu wejdzie w życie tzw. Jednolity Plik Kontrolny (JPK), który nie tylko zobowiąże część firm do przekazywania fiskusowi danych w ujednoliconej formie, ale też wpłynie na poziom rozpowszechnienia bezpiecznego podpisu elektronicznego.
Od 1 lipca 2016 r. duże przedsiębiorstwa, które zatrudniają ponad 250 osób lub mają obroty na poziomie przeszło 50 mln euro, będą zobowiązane do przekazywania urzędom skarbowym informacji w ujednoliconej formie. Małe i średnie firmy na razie nie będą musiały dostosowywać się do JPK – przewidziano dla nich okres przejściowy (do 1 lipca 2018 r.).
Zgodnie z przepisami dotyczącymi JPK, podatnik na żądanie fiskusa ma przekazywać księgi podatkowe oraz dowody księgowe w formacie XML. Docelowo dane będzie można dostarczać przez internet lub na nośniku danych (np. płyta CD i pendrive).
– Niezależnie od sposobu przekazania, dane będą musiały zostać opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym z certyfikatem kwalifikowanym. Taki podpis skutecznie zabezpiecza dokument przed jakimikolwiek zmianami, a dodatkowo na podstawie danych z certyfikatu kwalifikowanego możemy ustalić, kto konkretnie poświadczył elektronicznie dane – wskazuje Elżbieta Włodarczyk z KIR.
Zgodnie z obecnymi przepisami, elektroniczny podpis weryfikowany przy pomocy ważnego certyfikatu kwalifikowanego jest równoważny pod względem prawnym własnoręcznemu podpisowi. Jak wyjaśnia Włodarczyk, certyfikaty wydawane są na 1-2 lata, a potem można je odnowić. Ceny zestawów wynoszą ok. 230-300 zł.